Upal, upal i jeszcze raz upal. Nie da sie zyc, nie ma czym oddychac - katastrofa. Nic z z tego wyjazdu nie bede tak wspominal jak upal. Zero wiatru, za to miliony promieni ktore atakuja kazdy cm mojego ciala. Wysysaja wode i zalewaja mnie potem. Pamietam, ze mialem schowany bidon w lodowce - takiej co to mrozi do -20C. Pamietam tez, ze wyciagnalem go po ok pol godzinie i polowe juz moglem oproznic. Troche lepiej ma sie woda w camel backu - chlodza je dodatkowe zamrozone na kosc butelki i nie dociera do nich slonce - przynajmniej nie bezpodrednio. Wypijalem: pol litra bidon rowerowy, 1 lub 1,5 l butelki dodatkowe i 1,5 z buklaka. To bylo stanowczo za malo - na szczescie nie brakowalo okolicznych sklepow.
No ale jade - czuje jak bym jechal bez powietrza. Nie ma czym oddychac, krece lekko. Przez chwilie mysle nawet zeby zawrocic. Nie lubie slonca i nigdy sie na nie juz nie uodpornie. Krece i krece a kazdy podjazd to istna masakra. Zeby choc troche cienia ....ale cien dopiero przy Wysokim Wierchu ....
Za Regietowem wchodze do lasu, klade sie i tak leze sobie pol godziny - a moze 15 minut - sam nie wiem .... Ruszam dalej i nagle cud (!) po raz pierwszy od kiedy tu jestem slonce zachodzi za chmura - tylko na 10 minut ale to wystarczy, zeby przekonac sie, ze moj brak sil to nic innego (chyba) jak niemilosierny upal. Od razu lepiej, nabieram predkosci staram sie przejechac max ilosc metrow w cieniu.
Widze drogowskaz baza studencka i zaproszenie na herbate. Korzystam. Z perspektywy czasu niepotrzebnie - stracilem drogocenne minuty jazdy w cieniu - ale za to troche odpoczalem.
Slonce znow wyszlo :-( Na szczescie do zalesionego obszaru juz niedaleko. Gubie droge, troche kraze - w koncu znajduje ta prawidlowa. Mistrzostwo swiata jesli chodzi o "oszlakowanie". Przy okazji pstrykam foty chyba myszolowowi. Wreszcie upragniony las i mniej upragniony podjazd.
Wysoki Wierch, tutaj odpoczynek i jazda w dol. Poza sloncem i pierwszym nie pamietam od kiedy na wyjezdzie laczkiem wszystko gra. A mowili ze niby UST takie dobre ....
Trasa: Snietnica - Stawisza - Hanczowa - Skwirtne - Regietow - Regietow Wyzny - Wysoki Wierch - Blednarka - Wysowa Zdroj - Brunary.
Vmax: 51,8 dystans: 51 km Spalone cal: 2919