dzien8


DSCN5402.JPG
DSCN5402.JPG
190.12 KB
DSCN5415.JPG
DSCN5415.JPG
182.79 KB
DSCN5422.JPG
DSCN5422.JPG
231.65 KB
DSCN5425.JPG
DSCN5425.JPG
250.42 KB
DSCN5426.JPG
DSCN5426.JPG
161.76 KB
DSCN5428.JPG
DSCN5428.JPG
230.84 KB
DSCN5429.JPG
DSCN5429.JPG
131.16 KB
DSCN5430.JPG
DSCN5430.JPG
234.53 KB
DSCN5431.JPG
DSCN5431.JPG
230.26 KB
DSCN5432.JPG
DSCN5432.JPG
402.68 KB
DSCN5433.JPG
DSCN5433.JPG
278.98 KB
DSCN5434.JPG
DSCN5434.JPG
422.33 KB

To mial byc szybki, sprinterski wyjazd. Taki przed powrotem do domu. Bez plecaka (wreszcie) z bidonem w rowerze.

No i byl. Dokladnie w miejscu gdzie droga zaczela zataczac petle - pss i nie ma powietrza. Plecaka tez nie ma ... Lekko mnie zdraznily te wspaniale tubeless`y. Co to za szmelc niby jest ? Na zwyklej detce nigdy w gorach (na wyjezdzie) laczka (co innego ma maratonie) a tu masz ...

Koniec koncow trza bylo pchac. Piekne zakonczenie wyjazdu - taki 13 km spacer. I mimo, ze slonce znow wyszlo - teraz juz nie zaluje - warto bylo pojchac.

Do zobaczenia za rok !

Trasa: 13km rowerem 13 km piechota :-) I dobre 2 h spoznienia w planowanym wyjezdzie.